" W czerwcu 1950 roku podarowałem Iwaszkiewiczowi jeden ze swoich obrazów, głoszących ciche piękno Sandomierza. Perspektywę zamyka widziana od strony ulicy Długosza czerwona bryła katedry sandomierskiej z jej szarym spadzistym dachem i strzelistą wieżą. Z prawej strony uliczkę kończy biały niewielki budynek i wysokie wczesnojesienne drzewo; przed nim narzuca się uwadze żółty mur zwieńczony czerwoną dachówką. Po lewej stronie przykucnął dom o niskim dachu ."